Czy Artur Grottger powinien i mógłby stać się ikoną Grybowa?
Kto wie, że Artur Grottger miał związek z Grybowem? Niewielu mieszkańców Grybowa o tym wie. Związek Grottgera z Grybowem może nie był długi, ale za to bardzo namiętny, a to dostateczny ekwiwalent dla długiego i nudnego trwania.
Obecnie liczne miasta na świecie chcą czynić z różnych, sławnych postaci swoje wizytówki. Ikony właśnie. Malarze doskonale nadają się do takiej roli. Wielki Johanes Vermeer nie mieszkał w Delft, ale namalował słynny obraz Widok Delft i jest Vermeer do dzisiaj symbolem Delft. Podobnie jak Rembrandt w Pisa.
Dlaczego zatem Artur Grottger nie miałby zostać emblematyczną postacią dla Grybowa? Jest powszechnie znany w Polsce. Należy do panteonu malarzy polskich. To czołowy przedstawicieli romantyzmu, nie tylko w malarstwie polskim. Swoje umiejętności warsztatowe doskonalił w Wiedniu, Krakowie, Lwowie i Paryżu. To wpłynęło na konotacje polskie i światowe jego malarstwa. Ale polski kod jest szczególnie wyraźny.
Czy pamięć o Powstaniu Styczniowym byłaby taka, bez Artura Grottgera? Czy romantyzm polski byłby tym samym bez obrazów: „Utarczka ze Szwedami”, „Modlitwa konfederatów barskich”, „Powitanie powstańca”, „Pożegnanie powstańca”?
No i właśnie! Artur Grottger miał również związek z Grybowem, z Ziemią Grybowską. W 1866 roku spotykał się tutaj z Wandą Moneé, młodą panną, pisarką i patriotką, w której się szalenie zakochał. Grottger poznał Wandę wcześniej, we Lwowie, na balu w lwowskim Towarzystwie Strzeleckim. (Bal był z pewnością podobny do tego z filmu Lampart Luchino Viscontiego…)
Kluczowy był sierpień 1866 roku w Grybowie. Miłość była burzliwa i krótka, gdyż związkowi sprzeciwiła się rodzina Wandy. Grottger wyjechał z Grybowa wprost do Paryża. Pisał do Monee namiętne listy i malował jej portrety. Ona stała się dla niego muzą i natchnieniem.
Być może Grottger inspirował się okolicznościami w Grybowie malując cykl Wojna? Cykl był na tyle strzelisty, że kupił go od Grottgera sam cesarz Franciszek Józef. Szkoda, że ten cykl malowany był już w Paryżu, już po rozstaniu z Wandą Monee. Ale całkiem możliwe, że koncepcja cyklu narodziła się w Grybowie. A tło obrazu „Modlitwa wieczorna rolnika” do złudzenia przypomina ziemię grybowską.
I te wszystkie okoliczności rzeczywiste i domniemane są wszak znaczące i mają oczywisty związek z Grybowem. To może stać się podstawą dla intencjonalnych działań na rzecz uczynienia Artura Grottgera ikoną Grybowa.
Trzeba uczynić pierwszy krok. Sięgnąć do twórczości Grottgera. Ożywić jego dorobek i uczynić to poprzez wydarzenie artystyczne w Grybowie. Należy zorganizować wystawę malarstwa historycznego Artura Grottgera. Punktem wyjścia mogą być: 2 cykle Powstania Styczniowego, cykl Lithuania, cykl Wojna. Do wykorzystania są uniwersalistyczne konteksty cyklu Wojna: Boska Komedia Dantego, poemat Prześwit Zygmunta Krasińskiego.
Można zatem zorganizować wystawę, przedstawienie słowno-muzyczne ilustrowane zjawiskowymi rysunkami wymienionych cyklów. Takie przedstawienie mogłyby zrealizować krakowska ASP i PWST. Trzeba to zwyczajnie zlecić i pokryć koszty produkcji.
Gdzie to wszystko mogłoby mieć premierę? Oczywiście, w nowo otartym Amfiteatrze w Grybowie. To adekwatne miejsce dla takich wydarzeń. Potrzebna byłaby także odpowiednia akcja promocyjna dla tego wydarzenia. Jemu należy nadać zdecydowanie ponadlokalny charakter.
To byłaby pierwsza impreza związana z Arturem Grottgerem jako emblematem Grybowa. Potem można organizować kolejne. A może docelowo udałoby się zorganizować wydarzenie o zasięgu ogólnopolskim? Wszak Artur Grottger należy do dziedzictwa polskiej kultury. Należy pozyskać mecenasów i środki zewnętrzne dla takiego wydarzenia.
Ale to wszystko zależy od decyzji władz Grybowa. Czy one zadecydują o adoptowaniu Artura Grottgera jako rękojmi promocyjnej Grybowa? To całkiem możliwe.
Grybów i Ziemia Grybowska potrzebuje odnowienia swojego wizerunku. Taka promocja miasta mogłaby stać się oczywistym narzędziem do takiej metamorfozy. Każde miasto, w tym także Grybów posiada środki na promocję. Należy postrzegać takie wydarzenie kulturalne, jako element promocji miasta, ale także tworzące poczucie dumy mieszkańców.
Tekst i sondaż przygotowała Grupa Młodzieżowa Staszica z Grybowa (Zespół Szkół Zawodowych w Grybowie).