Czy należy opracować kanon ”Kuchni Ziemi Grybowskiej”?
Rozmawiając z osobami biegłymi w tematyce kulinarnej można się dowiedzieć, że istnieje coś takiego jak: Grybowska Kuchnia. Istnieją bowiem liczne potrawy lokalne. Są procedury ich przyrządzania, niektóre nawet owiane są tajemnicą, mają swoje know how. Dotyczy to potraw w różnych formułach. Od wypieków, poprzez przetwory, do zup, dań głównych, kończąc na deserach. Ta kuchnia ma najlepszy rodowód, a jest nim chłopska proweniencja. Bieda bowiem wymuszała kreatywność. Przecież wielka kuchnia włoska także posiada chłopskie korzenie. Zresztą większość kuchni azjatyckich również.
Jeżeli zdecydowano by się na takie przedsięwzięcie, to należałoby dokonać gruntownego riserczu, a potem kodyfikacji potraw i konkretnych przepisów. Potrzebne byłoby wydawnictwo, czyli po prostu książka kucharska. Każda potrawa powinna zostać dobrze opisana, obfotografowana, sfilmowana. To musi być zrobione fachowo i nowocześnie.
Kto mógłby podjąć się tego dzieła? Odpowiedź narzuca się sama. Po pierwsze, Koła Gospodyń Wiejskich, bardzo aktywne na grybowskiej ziemi. Po drugie, wydział kulinarny Zespołu Szkół Zawodowych w Grybowie. Oczywiście patronat (finansowy) nad tym przedsięwzięciem powinny wziąć grybowskie gminy.
Opracowanie kanonu Kuchni Ziemi Grybowskiej to nie wszystko. To nawet tylko początek. Potrzebne jest „mocne wejście”. Trzeba zatem zorganizować ponadlokalny pokaz – Festiwal Kuchni Ziemi Grybowskiej. To powinno być wydarzenie cykliczne. Festiwal odbywałby się corocznie jako wydarzenie wyjątkowe, ściśle związane z ziemią grybowską.
Jest także odpowiednie miejsce dla takiego wydarzenia. To nowo pobudowany amfiteatr. Tak, dla kuchni grybowskiej adekwatnym miejscem mogą być właśnie deski amfiteatru. To tam mogą być prezentowane przyrządzanie poszczególnych dań. One mogą pozować jak aktorzy. Taką imprezę mogą uświetnić także szczególne osoby. Tutaj wybór jest duży… Robert Makłowicz, Karol Okrasa…
Już taka formuła i dobra reżyseria festiwalu nadałaby temu wydarzeniu ponadlokalny charakter. Ta impreza byłaby skazana na sukces. To mogłoby stać się także podstawą, a nawet przyczyną turystycznych odwiedzin. Należy założyć, że powstałyby lokale gastronomiczne oferujące potrawy „Kuchni Grybowskiej”. Nie należy zapomnieć o grybowskim piwie i browarze. On także mógłby zostać dołączony do formuły festiwalu, także jako strategiczny sponsor.
Ten projekt mógłby uzyskać synergię. Potrzebne jest tylko zainteresowanie się tematem przez władze lokalne. Oczywiście, jeżeli założenie tej koncepcji są rozsądne. A odnośnie tego można wypowiedzieć się poprzez uczestnictwo w sondażu.
Tekst i sondaż przygotowała Grupa Młodzieżowa Staszica z Grybowa (Zespół Szkół Zawodowych w Grybowie).